- -3,00 zł

Mirosław Krzyszkowski, Bogdan Wasztyl
Mówiono im, że z Auschwitz można wyjść tylko przez komin.
Nie uwierzyli.
Niezłomni z obozu śmierci nie zawahali się postawić niemieckim katom. I poznali cenę wolności.
W magazynie
Bezpieczne Płatności dzięki PayPal i Dotpay
Darmowa dostawa od 129 złotych
Jesteśmy Dla Was od poniedziałku do piątku 8:00-16:00
Mówiono im, że z Auschwitz można wyjść tylko przez komin.
Nie uwierzyli.
Niezłomni z obozu śmierci nie zawahali się postawić niemieckim katom. I poznali cenę wolności.
Jeśli trafisz do obozu…
Poczujesz paraliżujący strach. Zachowasz się jak zwierzę. Popadniesz w apatię i umrzesz albo podejmiesz próbę obrony własnego człowieczeństwa.
Przy odrobinie szczęścia twoi oprawcy nie zabiją cię przy pierwszej okazji. Jeśli będziesz bezwzględny, przetrwasz, ale nie zachowasz godności. Jeśli uciekniesz, zginą twoi towarzysze i bliscy. A jeżeli uda ci się ocalić życie i wyrwać z obozu, czy staniesz znowu do walki z okupantem? Zaryzykujesz?
W piekle na ziemi nie ma dobrych wyborów. Ale musisz wybrać…
Polskie dzieci, którym wydarto dzieciństwo, pamiętają wojnę inaczej niż dorośli. Lektura ich wspomnień porusza, budzi sprzeciw wobec sowieckiego zbydlęcenia i podziw dla heroizmu małych Polaków.
Prezentowany tom jest reprintem książki „Wilno” J. Remera z roku 1934. Dokładnie odwzorowuje pisownię, układ graficzny i ilustracje wydania pierwszego.
Tom dedykowany jest Marszałkowi Józefowi Piłsudskiemu. Autor przybliża nam historię miasta, opisuje liczne kościoły, Uniwersytet Stefana Batorego, historię obrazu Matki Bożej Ostrobramskiej oraz wyzwolenie Wilna i powrót w granice Polski.
Historie ludzi, którzy wyrokami sądów wojskowych zostali skazani na karę śmierci w latach 1944-1961.
Palmiry - miejsce masowych hitlerowskich egzekucji polskich elit. Trafiali tam ludzie uznani za "wrogów Rzeszy". W palmirskim lesie zatrzymywały się "budy" wyładowane ludźmi. Ofiarom krępowano ręce i zasłaniano oczy. Pędzono grupami na polanę i ustawiano nad wykopanymi dołami. Oddawano salwę z broni maszynowej, dobijano kolejnymi strzałami. Palmirska ziemia miała nigdy nie zdradzić tajemnicy.
Dlaczego nie jesteśmy bogaci, a przed domem każdego Polaka nie stoi okazały Mercedes? Nie umiemy, jesteśmy gorsi od innych, pracujemy niewydajnie? Czy położenie geograficzne naszej ojczyzny to przekleństwo czy dobrodziejstwo? Czy dyskutując o szansach rozwoju Polski w następnych dziesięcioleciach, zwracamy uwagę na punkt startu?